sobota, 15 lutego 2014

Rozdział 3

Środa: Dzisiaj wstałam o 6 rano więc miałam dwie godziny do szkoły. Nie wiem co się ze mną dzieję, tam gdzie mieszkałam wcześniej byłam bardzo nieśmiała i nie miałam przyjaciół. W NY jestem śmiała i mam przyjaciół, fajnie mi się gada z Rydel, ale ten Ross nie wiem co o nim sądzę, może mi się podoba co? ja go nie znam więc jak może mi sie podobać. ni widzisz pamiętniku nie wiem. Gdy spojrzałam na zegarek była 7 więc wstałam i podeszłam do szafy w celu wybrania sobię fajnych ubrań. Ubrałam sie w to i zeszłam na dół Van jeszcze nie było zapewne spała jeszcze, ja postanowiłam sobie zrobić kanapki. Gdy je zjadłam była dopiero 7:40, więc wyszłam do szkoły. na nikogo nie wpadłam heh :) . Pierwszą lekcją jest muzyka, uwielbiam ją. Kocham muzykę, komponuje i pisze piosenki ale nikt ich nie słyszał nawet Van. Muzyka wowołuje u mnie miłe uczucia. Kierowałam się do sali gdy zadzwonił dzwonek, weszłam do klasy i usiadłam w ławce. Myślałam że będę siedzieć sama ale się pomyliłam, koło mnie usiadł Ross.
-Hej Lau, jak tam?
-Spoko ale lekcja sie zaczeła więc nie gadaj do mnie.
-No ok.
Zasmucił się ale nic nie powiedziałam nie chciałam się do niego odzywać, nie dlatego że go nie lubię, lubię go ale muzyka jest moją ulubioną lekją i nie chce gadac na niej,później pogadam z Rossem. Nauczycielka spokojnie prowadziła tą lekcję a na koniec zadała nam żebyśmy napisali własną piosenkę. Gdy zadzwonił dzwonek na przerwę chciałam pogadac z Rossem, ale zatrzymała mnie Rydel.
-Cześć Lau, co tam?
-Spoko, a u ciebie?
-Wszystko okej. Wiesz muszę ci coś powiedzieć, tylko że to dotyczy Ross'a.
-No to mów,co takiego się stało?
-Ross się zakochał.
-To fajnie, powiedz mu że życze mu szczęścia.
-Ale daj mi dokączyć, dobra?
-Wiesz Ryd nie obchodzi mnie to że Ross się zakochał, muszę iść cześć
Wyszłam z klasy bo nie chciałam słuchać o tym,że Ross się zakochał, miał prawo do tego, nie wiem po co mi to powiedziała, nie obchodzi mnie to. Następne lekcję nie obchodziły mnie a jak zadzwonił ostatni dzwonek wyszłam ze szkoły i kierowałam się do domu. Rydel mnie dogoniła.
-Lau on się w tobie zakochał
Całkowicie mnie to zamurowało, stanęłam jak wryta i patrzyłam przed siebie.
-Jak to we mnie? Dlaczego?
-No normalnie w tobie. on chce ci to powiedzieć, ale go zbywasz, powiedz niby dlaczego chciał na muzyce pogadac?
-Ja myślałam...
-To nie myśl. On cię kocha a ty go traktujesz jak powietrze
-Wcale nie Ryd. nie traktuję go jak powietrze
Co ja wygaduję, zbywam go bo nie chcę się zakochać, nie teraz może kiedyś ale nie jeszcze.
-Wiesz co Lau, może byś z nim pogadała?
-Nie, nie mogę muszę iść cześć.
Zostawiłam ją a sama poszłam do domu, nie moge uwierzyć że Ross mógł się we mnie zakochać. Moje życie zmieniło się o 180 stopni. Może ja tez się w nim zakochałam nie to nie prawda, chociaż lubię go nawet bardzo, ale nie zakochałam się w nim. Jestem pewna nie zakochałam się w nim. Weszłam do domu i poszłam do pokoju, włożyłam torbę do szafy i się przebrałam w  . Zeszłam na dół. Van nie było w domu, w kuchni zobaczyłam kartkę: Hej Lau poszłam na zakupy, w mikrofali masz naleśniki, będę wieczorkiem xoxo Nessa :) . No ma szczęście że chociaż naleśniki mi zrobiła, ale że poszła na zakupy beze mnie. Wyjęłam naleśniki z mikrofali z zaczęłam je jeść. już miałam iść do pokoju gdy usłyszałam pukanie do drzwi. poszłam otworzyć za nimi stał Ross.
-Hej Lau, mogę wejść?
 I właśnie mi się przypomniało jak Ryd mi powiedziała że Ross jest we mnie zakochany.
-Tak wejdź, coś się stało że przyszedłeś? A tak zapomniałam chciałeś ze mną pogadać o ty że się we mnie zakochałeś.
Złapałam się za usta bo powiedziałam za dużo.
-Skąd to wiesz?
-Rydel mi powiedziała.
-Zabije ją, ale to prawda sorry Lau.
-To ja przepraszam że cię zbywałam ale to dlatego że muzyka jest dla mnie najważniejsza a później jak chciałam z tobą pogadać to cię nie widziałam.
-Wiesz nie znamy się długo i dobrze ale zakochałem się w tobie.
-Tak właśnie nie znamy się dobrze, i powiem ci że ja się w tobie nie zakochałam, wiem że to cie zaboli ale nie, przykro mi.
-Tak myślałem, może przyjaźń?
-Przyjaźń
-Ja już pójdę dobra, do jutra
-pa
Wyszedł. Dlaczego ja zawsze muszę wszystko gadać naprzód, ale teraz jestem pewna on mnie kocha ja go nie. Czy to się zmieni? Nie wiem.

***************************************************************************************
I jak? podoba się? piszcie w komentarzach.

3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział świetny...jak zwykle <33 Czekam na next!! Zapraszam do siebie http://r5-my-love-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń