poniedziałek, 17 lutego 2014

Czwartek: Wstałam, podeszłam do szafy i ubrałam się w to  . Wzięłam torbę i zeszłam na dół. W kuchni nie było Van, napewno jeszcze spała bo wczoraj późno wróciła od Lynchów. Zrobiłam sobie kanapki i zjadłam, w między czasie postanowiłam że dzisiaj omówię się z Rydel na zakupy bo dawno nie byłam.
-Ojej szkoła zaraz się spóźnie.
Spojrzałam na zegarek i była dopiero 7:45, wyszłam z domu i skierowałam się do szkoły. Nie widziałam nikogo więc szłam dalej, nagle Rydel mnie dogoniła.
-Hej Lau.
-Hej Ryd, co robisz dzisiaj po szkole może byśmy się wybrały na zakupy? ja dawno nie byłam a na Van nie mogę liczyć.
-No możemy się wybrać, ja dawno nie byłam też.
-To o 16 u mnie dobrze?
-Ok
Weszłyśmy do szkoły i skierowałyśmy się do swoich klas. Moją pierwszą lekcją była muzyka. Uwielbiam muzykę. Na muzykę chodzę z Rossem, ale zdziwiłam się gdy go nie było. Muszę zapytać Ryd. Nauczycielka kazała zaśpiewać nam piosenki które napisaliśmy. Ja śpiewałam ostatnia i nauczycielka mnie pochwaliła. Gdy zadzwonił dzwonek na przerwę szybko sie spakowałam i wyszłam z klasy w celu poszukania Rydel. Zobaczyłam ja przy szafce wyciągała książki.
-Hej Ryd.DLaczego Rossa nie ma w szkole?


***********************************************************************************
Przepraszam że taki krótki ale wena mi uciekła :(. piszcie w komach jak wam się podoba.
Jeśli będzie więcej komentarzy szybciej będą się pojawiać rozdziały.

1 komentarz:

  1. Rozdział ciekawy. Szkoda że taki krótki... mam nadzieję, że następny będzie dłuższy... a tak btw wiem, że ci już to pisałam wcześniej ale musze jeszcze raz...naprawdę świetnie piszesz. Masz do tego talent. Też chciałabym pisać jak Ty.
    Pozdrawiam ~~Julka

    Ps. Zapraszam do siebie http://r5-my-love-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń